Owari no Seraph Cosplay: Mika, Ferid, Shinya - Baaka Cosplay; Krul - Vivid Cosplay; Yuu - Win Cosplay&AMV; Guren - Wszwszwsz Cosplay. |
Minęło
sporo czasu od kiedy coś tu pisałam. Byłam zabieganą osobą przez kilka
ostatnich miesięcy i niestety nie umiałam znaleźć chwili na napisanie
czegokolwiek. Ale w końcu odetchnęłam od całego zamieszania w moim życiu i na
weekend trafiłam do innej rzeczywistości.
Już
wcześniej pisałam na moim blogu o Pyrkonie, więc dziś przychodzę do was z
relacją z festiwalu. Powiem wam, co było zdecydowanie na plus, co zawiodło i
jaka panowała atmosfera podczas festiwalu.
Nie
powinnam zaczynać od minusów, ale to był największy i najbardziej widoczny
problem tegorocznego festiwalu – zamieszanie z preakredytacją i wpuszczanie na
teren MTP w piątek. Nie tylko ja to odczułam, ale i wielu innych
konwentowiczów. Cały problem polegał na tym, że ci, którzy kupili bilety w
przed sprzedaży musieli czekać w dwóch ogromnych kolejkach. Najpierw do wejścia
na teren Międzynarodowych Targów Poznański, a potem w kolejnej, by odebrać
identyfikatory umożliwiające poruszanie się po konwencie. Ci którzy kupowali
bilety na miejscu od razu otrzymywali identyfikatory, co wywołało spore
oburzenie wśród tych, co kupili bilety w przedsprzedaży.
Kolejnym problemem była ilość odwołanych prelekcji. W zeszłym roku nie było czegoś takiego. No… Może gdzieś się tam zdarzyła jedna, czy dwie, ale nie odbiło się to tak bardzo, jak w tym roku.
Jednak
mimo tych problemów organizacyjnych i paru technicznych, konwent udał się jak
najbardziej. Bowiem imprezę tworzą ludzie, którzy na nią przyjeżdżają. A i w
kolejkach poznało się parę fajnych osób. Atmosfera była, jak najbardziej. Czuło
się tą przyjaźń, zrozumienie i dobrą zabawę falującą w powietrzu. Wszyscy
bawili się dobrze i nikomu nie przeszkadzał chłód dnia.
Pomimo
zmian w programie i kolejek na prelekcje, były one naprawdę ciekawe. Pokazy i
warsztaty tańca, rozmowy o zjawiskach nadprzyrodzonych czy poznanie kobiet
celtyckich od kuchni, to tylko nieliczne z prelekcji, które odwiedziłam. I
muszę powiedzieć, że były dość interesujące.
Hala
wystawców od otwarcia w piątek, do zamknięcia w niedzielę, była pełna ludzi
głodny zdobycia swoich ulubionych mang, znalezienia ciekawej książki do
poczytania, kupienia koszulki, pluszaka, przypinki, koszulki, biżuterii a nawet
całych kostiumów i stracenia wszystkich pieniędzy, jakie się miało. A kiedy
zgłodniałeś mogłeś udać się na sushi, bubble tea czy ciasteczka taiyaki.
Co
do ludzi na Pyrkonie, to jak zwykle nie zawiedli. Już w pociągu do Poznania
rozpoczęła się wielka, pyrkonowa impreza i zamiast spać, toczyły się przeróżne
dyskusje. W sleeproomie panowała niesamowita atmosfera. Wszyscy sobie pomagali
w przygotowaniu kostiumów, uczesaniu, umalowaniu. Przedłużacze tworzyły
skomplikowaną sieć połączeń międzyludzkich, a kolejki pod prysznic stawały się
miejscem wielkiej integracji i poznawania nowych ludzi. Barwne kostiumy
przelewały się falami przez trzy dni, pokazując że nie ważnej jakiej rasy
jesteś, z jakiego fandomu pochodzisz, czy zakątka wszechświata – tutaj, w
Poznaniu, na trzy dni wszyscy stajemy się jedną rodziną, a wszystkie portale są
otwarte dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Hej! Chciałabym Cię prosić o podpisanie cosplayerów z Owari na opublikowanym zdjęciu. ^^ Mika, Ferid i Shinya to Baaka Cosplay, Krul to Vivid Cosplay, Yuu to Win Cosplay&AMV, Guren to Wszwszwsz Cosplay. Dzięki!
OdpowiedzUsuńJasne. Nie ma sprawy ;)
Usuń